Tort oreo

 Rok w rok piekę ten sam tort, jedyne co zmieniam to smak. W tym roku postanowiłam upiec tort z zupełnie innego przepisu. Nie ukrywam, że stał się dla mnie mega wyzwaniem również z uwagi na to, że robiąc go krok po kroku musiałam zmieniać jego proporcje, w innym wypadku krem by pływał. 

Biszkopt przygotowałam w foremce o średnicy 23 cm. Pamiętajcie by biszkopt upiec dzień wcześniej. Ja tort robię w 2 turach plus noc w lodówce. Goście umówieni na niedzielę, więc blaty upiekłam w piątek a tort składałam w sobotę. Zanim przystąpicie do pieczenia przeczytajcie uważnie przepis :) 

Składniki na 1 blat tortu (będą potrzebne 2):

  • 3 duże jajka
  • 5 łyżek mąki pszennej (ok.54 g)
  • 3 płaskie łyżki kakao
  • 3 płaskie łyżki mąki ziemniaczanej
  • 9 łyżek cukru
Oddzielamy żółtka od białek. Przesiewamy do jednej miski: mąki i kakao i razem mieszamy. Białka wraz ze szczyptą soli ubijamy na sztywno. Do ubitych białek dodajemy łyżka po łyżce cukier a następnie po kolei żółtka cały czas ubijając. Do ubitej masy dodajemy mąkę z kakao i delikatnie łączymy za pomocą szpatułki (nie miksujemy). Tortownicę wykładamy papierem do pieczenia (tylko sam dół). Nie smarujemy niczym boków. Delikatnie przekładamy ciasto, wyrównujemy i pieczemy w 160 stopniach C ok. 35/40 min do tzw. suchego patyczka. Po tym czasie wyjmujemy i studzimy w formie. Wykładamy z formy dopiero po ostudzeniu oddzielając najpierw boki ciasta od formy. Tak samo pieczemy drugi biszkopt. 

Krem czekoladowy:
  • 500 g serka mascarpone
  • 800 ml śmietanki kremówki 30%
  • 1 łyżka cukru pudru
  • jeśli masa wam nie zgęstnieje tak jak mi dodajcie jeszcze 13 g mixu do śmietany tzw. śmietan fixu (ja użyłam delecty) 
  • kwaśny domowy dżem (ja dałam z czarnej porzeczki i rozcieńczyłam go sokiem z czerwonej porzeczki tak by już nie musieć nasączać biszkoptów, dżem wystarczył) 
  • 24 ciasteczek oreo
  • 50 g gorzkiej czekolady na polewę + łyżeczka oleju kokosowego
Przygotowywanie blatów i kremów: 

Blaty przekrawamy na 4 części i odkładamy na bok. 20 sztuk ciasteczek oreo przekrawamy i do jednej miski wkładamy same ciastka a do drugiej białe nadzienie. Ciastka kruszymy. Możemy zrobić to w malakserze, albo tak jak ja przełożyć do woreczka strunowego i potłuc na okruchy wałkiem do ciasta. Białą część mieszamy dokładnie ze 100 ml śmietanki. Staramy się zrobić to jak najdokładniej, ale mi aż tak nie wyszło ;)  Serek mascarpone miksujemy mikserem dodając stopniowo ok. 700 ml śmietany kremówki. Miksujemy na jednolitą konsystencję. Jeśli krem nie stężeje dodajemy jeszcze śmietan fix i miksujemy jeszcze trochę. Ja dałam aż dwa opakowania śmietan fixu, ale wydaje mi się, że jeden w zupełności wystarczy. Mój krem był odrobinkę za twardy.
Dzielimy krem na 2 równie części. Do jednej dodajemy 1 łyżkę cukru pudru i jeszcze krótko miksujemy. Do drugiej połowę pokruszonych ciasteczek i nadzienie oreo i miksujemy do połączenia składników. 

Składanie i ozdabianie tortu:

Na paterę kładziemy pierwszy blat biszkoptowy (najlepiej górna część jako dolna, układamy tort "do góry nogami" jeśli wiecie co mam na myśli). Na blacie rozsmarowujemy dżem (jeśli macie gęsty to najpierw nasączcie blat). Na dżem smarujemy krem oreo, który ma starczyć na przełożenie 3 blatów. Po rozsmarowaniu kremu nakładamy drugi blat, na niego dżem i krem, znów blat, dżem i krem. Ostatni górny biszkopt dobrze dociskamy i wkładamy tort do lodówki na min. 30 min. Tort można również składać za pomocą ringa, ale ja go niestety nie posiadam więc składałam tradycyjnie na paterze. 
Po schłodzeniu nakładamy na cały tort warstwę białego kremu. Zużywamy prawie wszystko, tylko niewielką ilość zostawiamy do ozdobnych rozetek. Pozostałymi pokruszonymi ciasteczkami oreo dekorujemy boki i wierzch tortu. Nie obsypujemy ciastkami brzegów tortu, bo tam zrobimy polewę czekoladową w formie dripu. 

Polewę czekoladową przygotowujemy w kąpieli wodnej lub mikrofali. Do miseczki wkładamy pokruszoną czekoladę i łyżeczkę oleju kokosowego i rozpuszczamy. Czekamy aż nam wystygnie i dopiero wtedy dekorujemy tort. Ja robiłam to za pomocą łyżeczki. Polewałam brzegi tortu pozwalając aby nieco czekolady delikatnie słynęło w dół tworząc jakby "zacieki" . 

Na koniec wystarczy wycisnąć ozdobne rozetki z pozostałego kremu i ozdobić ciastkami oreo. 
Tort schłodzić w lodówce najlepiej przez całą noc.

Smacznego :)





Komentarze

Popularne posty